Wizyta w gabinecie stomatologicznym bardzo często wiąże się z nadmiernym zdenerwowaniem pacjenta. Czy przy każdej wizycie taki stan musi nam towarzyszyć? Otóż nie! Sprawdzamy, jakie czynniki wpływają na zwiększenie się poziomu strachu przed dentystą. Które z nich powinny, a które nie muszą być dla nas stresujące? Sprawdzamy, czy da się zminimalizować negatywne odczucia, lub wyzbyć się nerwów całkowicie.
Przekonanie w wielkim bólu, który towarzyszy wizytom u dentysty, jest w pełni nieuzasadnione. Współczesna dentystyka dysponuje szeregiem nowoczesnych technik, pozwalających w pełni wykluczyć czynnik bólowy. Aktualna wiedza oraz wielkie możliwości, jakie daje stomatologia, są w stanie całkowicie niwelować przykre doznania, zaczynając od znieczuleń miejscowych, przez znieczulenia bez igły, kończąc na wykorzystaniu nowatorskiego systemu do bezbolesnego podawania znieczuleń - The WAND. W niektórych przypadkach możliwe jest także skorzystanie ze znieczulenia ogólnego, coraz śmielej stosowanego w stomatologii. W wyborze najlepszej metody z pewnością pomoże dobry dentysta, który znając doświadczenia pacjenta oraz jego odporność na ból, jest w stanie dobrać najlepsze, zindywidualizowane rozwiązanie. Dodatkową sytuacją która sama w sobie jest bolesna, a przy ingerencji dentysty jeszcze większa to ta, w której pojawi się już stan zapalny zęba czyli zapalenie miazgi. Ogromny wpływ na pojawienie się stanu zapalnego mają m.in próchnica oraz erozja zęba.
Wieloletnie zaniedbania jamy ustnej, które pacjenci niezwykle często tłumaczą odkładaniem rzeczy na później, przyczyniają się do zwiększenia poziomu odczuwania strachu i przedłużenia czasu spędzanego na fotelu dentystycznym. Brak odpowiedniej, systematycznej profilaktyki zębów "odwdzięcza się" wstydem, gdy stomatolog prosi nas o otwarcie buzi. Jest to obawa w pełni podstawna, ale każdy z nas może ten czynnik sprawnie wyeliminować. Liczy się systematyka dbania o higienę jamy ustnej. Sami doskonale czujemy, gdy z naszym uzębieniem dzieje się "coś nie tak". Symptomy bólowe, które pojawiają się niezmiernie rzadko, zaniedbane z czasem przybierają na intensywności. Czasami, nie zdając sobie do końca z tego sprawy, pojawiają się inne problemy zdrowotne, które czasami warto połączyć z unikaniem wizyt u dentysty. Próchnica przyczynia się do ogólnego pogorszenia stanu zdrowia. Nieleczona może być przyczynkiem do powstawania schorzeń wątroby, nerek, serca czy układu kostnego. Jeśli nie zadbamy o to sami, nikt nie zrobi tego za nas.
Koszty leczenia zależą przede wszystkim od wielkości zaniedbań. Podobnie jak z remontem domu do którego zbieramy się od kilku lat. Problemy bowiem stopniowo narastają i pojawiają się nowe okoliczności, które znacznie zwiększają koszt tego przedsięwzięcia. Analogia do procesu renowacji mieszkania jest w tym przypadku jak najbardziej trafna. Drobne ubytki szkliwa zamieniają się we większe dziury. Te zaś osłabiają strukturę zęba, prowadząc do jego rychłej utraty. Profilaktyka w tym kontekście jest ważna, także ze względu na niższe przewidywane wydatki finansowe. Regularne wizyty stomatologicznie nie tylko znacząco zmniejszają ryzyko kosztownego leczenia, np. endodontycznego, ale przede wszystkim pozwalają nam cieszyć się pięknym i zdrowym uśmiechem.
Aby w pełni pokonać wszystkie obawy warto zapytać siebie samego, co stanowi u nas największą przyczynę strachu przed wizytą u stomatologa. Warto jednak pamiętać, że czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Warto już dziś zacząć od profilaktycznego badania u dentysty. Koszt wstępnej konsultacji zaczyna się już od 100 złotych. Pierwsza wizyta pozwala zdiagnozować dentyście, które zęby wymagają pomocy w pierwszej kolejności. Warto również komunikować się i każdorazowo zwracać uwagę, jeśli poczujemy choć najmniejszy dyskomfort, siedząc na fotelu dentystycznym. Sprawny proces komunikacji sprawi, że dentysta wykona swoje obowiązki szybciej i sprawniej, a my wyjdziemy z gabinetu zadowoleni.